wtorek, 25 sierpnia 2015

Nie taki cesarz rzadki... czyli co mówi nam radiotracking na temat orłów cesarskich (Aquila heliaca) na Opolszczyźnie

Chyba żadna z dotychczas poznanych metod badań tras ptasich wędrówek nie daje takich możliwości jak telemetria satelitarna GPS. Ptaki otrzymują nadajniki radiowe, które rejestrują i wysyłają dane o ich aktualnym położeniu do centrali. Technika ta ma obecnie zastosowanie wśród gatunków ptaków z wielu rodzin, m.in. ptaków szponiastych. W Europie "pracuje się" w ten sposób np. z błotniakami łąkowymi i stawowymi, orlikami grubodziobymi i krzykliwymi, rarogami, kobczykami, sokołami wędrownymi i orłami cesarskimi. Dlaczego akurat teraz o tym piszę? Mamy już schyłek lata, a to oznacza, że jednym z najczęściej penetrowanych przeze mnie (i innych śląskich ptasiarzy) miejsc będzie w najbliższym czasie Płaskowyż Głubczycki - obszar o powierzchni ok. 1700 km² (+ blisko 400 km² po stronie czeskiej) na południu Opolszczyzny. Wiosną i jesienią to właśnie tędy migrują setki ptaków szponiastych. Teren ten jest ponadto ważnym lęgowiskiem m.in. błotniaka łąkowego oraz żerowiskiem dla "drapoli" w okresie zimowym, bądź ptaków zalatujących tu w innych okolicznościach, np. młodych orłów cesarskich, które po wykluciu na Węgrzech koczują u styku granic Czech, Austrii, Słowacji i Węgier i czasem odwiedzają nasz kraj (ponad 40 stwierdzeń wg danych Komisji Faunistycznej) - głównie Lubelszczyznę oraz Śląsk. Nie ukrywam, że spotkanie "cesarza" na Opolszczyźnie, którego dotąd miałem okazję obserwować tylko na Węgrzech oraz w Gruzji, jest moim punktem honoru. Chociaż motywacji mi nie potrzeba, z pewnością dostarcza jej tegoroczna obserwacja z 9 VIII spod Kazimierza w pow. prudnickim (obs. Marta i Dariusz Świtała). Co ciekawe, ostatnie pozytywne orzeczenie KF dotyczące orła cesarskiego z województwa opolskiego dotyczy młodego ptaka, sfotografowanego przez Waldka Michalika 6 IX 2012 roku pod Gościęcinem - a więc prawie trzy lata wcześniej... 

 Orzeł cesarski - niedojrzały  osobnik sfotografowany w Hortobágy na Węgrzech w maju 2013 roku
Dorosły orzeł cesarski sfotografowany w rejonie Rustavi (Gruzja) w maju 2015 roku
Orzeł cesarski spod Kazimierza - ptak w upierzeniu immaturalnym (fot. Dariusz Świtała)

Czy rzeczywiście gatunek ten pojawia się na Opolszczyźnie tak sporadycznie? Śledząc poczynania młodych "cesarząt" w Czechach i na Słowacji mogłem przypuszczać, że nie. Dodatkowym potwierdzeniem tej tezy zdawała się być nagłośniona w czerwcu tego roku trasa przelotu ptaka z austriackiego projektu badawczego, poznana właśnie dzięki radiotrackingowi - Esperanza - bo tak nazwano ptaka z nadajnikiem - ewidentnie przelatywała nad województwem opolskim. Co więcej, okazało się, że chociaż ptak przez osiem dni błąkał się po terenie siedmiu województw nie został przez nikogo dostrzeżony w terenie - przewaga techniki nad człowiekiem jest niestety nieunikniona ;). Historia z czerwca dała mi impuls do baczniejszego i częstszego śledzenia pozostałych orłów cesarskich podróżujących z "plecakami z antenką" - na stronie projektu Satellite Tracking możliwe jest przyglądanie się losom kilkudziesięciu osobników. Ponieważ większość projektów badawczych trwa już dobre kilka lat postanowiłem przyjrzeć się tylko tegorocznym odczytom nadajników w nadziei, że uda się znaleźć kolejne "opolskie" ślady. Chociaż spodziewałem się, że poświęcony temu czas na pójdzie na marne, wynik przerósł moje oczekiwania. 
Tylko w okresie ostatniego półrocza Opolszczyznę odwiedziło bowiem co najmniej 8 orłów cesarskich w 10 przelotach! W siedmiu przypadkach odczyty dotyczą ptaków wyposażonych w nadajniki przez węgierską organizację MME (Magyar Madártani és Természetvédelmi Egyesület) w ramach czteroletniego (2012-2016) projektu Helicon Life. Ósmy przypadek dotyczy już wspomnianego osobnika z Austrii, o którym wiedzę zawdzięczamy organizacji BirdLife Austria i prowadzonemu przez nich projektowi CORO SKAT. Przyjrzyjmy się detalom:

* 11 IV - Chernel - przeleciał np. nad Otmuchowem oraz Płaskowyżem Głubczyckim m.in. w rejonie Włodzienina oraz Kietrza.
* 11 IV - Esperanza - jak wynika z analizy odczytów, tego samego dnia Opolszczyznę odwiedziły dwa "cesarze" - osobnik z Austii również pojawił się w rejonie Otmuchowa (a prędzej m.in. nad Ślężańskim Parkiem Krajobrazowym)
* 12 IV - Vásárhelyi - dzień później kolejny "cesarz" nad Opolszczyzną! Tym razem nad Płaskowyżem Głubczyckim w rejonie Nowej Cerekwi i koło Kędzierzyna-Koźla oraz Strzelec Opolskich. Ptak skierował się następnie nad okolicami Częstochowy, przez Kielecczyznę, na Ziemię Świętokrzyską, gdzie niestety zginął - prawdopodobnie w wyniku zatrucia (znaleziony martwy 16 IV).
* 24-26 IV - Csörgey - pierwszego dnia sygnał odczytano z płaskowyżu na południe od Głubczyc (ok. Nowej Cerekwi). Dzień później przelatywał m.in. koło Izbicka, przez Boguszyce, Dąbrowę Niemodlińską, Mikolin oraz na południe od Brzegu. 26 IV nadawał na południe od Zbiornika Otmuchowskiego i w rejonie Głuchołaz. 
* 16 V - Schenk - przelot nad Płaskowyżem Głubczyckim (ok. Nowej Cerekwi) oraz Bierawą koło Kędzierzyna-Koźla. 
* 26/27 V - Schenk - powrót z rajdu po Polsce przez okolice Olesna, Strzelec Opolskich i Kędzierzyna-Koźle. W ciągu 10 dni odebrano sygnał m.in. z Gliwic, Jury Krakowsko-Częstochowskiej, Kielecczyzny, okolic Radomia, Podlasia, Mazur i Warmii, okolic Włocławka, Ziemi Sieradzkiej i rejonu Wielunia. Ptak dotarł aż do Obwodu Kaliningradzkiego!  
* 1 VI - Jákó - odwiedził m.in. okolice Głuchołaz, Korfantów, Tułowice, Dąbrowę Niemodlińską, rejon Pokoju oraz Wołczyna. W Polsce do 5 VI (odczyty z Ziemi Łódzkiej, Mazowsza, Kielecczyzny i Małopolski)
* 8 VI - Jánossy - ptak zahaczył o Płaskowyż Głubczycki, po raz kolejny w rejonie Nowej Cerekwi. 
* 13 VI - Esperanza - ponowna wizyta tego samego ptaka co w kwietniu, w drodze powrotnej z rajdu po Polsce (od 5 VI ptak m.in. w rejonie Zgorzelca, Wolsztyna, Piły, Tucholi, Malborka, Bartoszyc, Braniewa, Iławy, Brodnicy, Włocławka, Kalisza oraz w Kępnie).
* 8 VII - Telek - odczyt znad Zbiornika Otmuchowskiego, z okolic Nysy, Głubczyc oraz Kietrza. W drodze nad Opolszczyznę ptak przeciął Kotlinę Kłodzką, a Polskę opuścił w okolicy Raciborza.

 Najświeższy odczyt z Opolszczyzny dotyczy ptaka o imieniu Telek, który 8 VII zawitał w rejony m.in. Otmuchowa i Głubczyc. Jak widać, niezły z niego podróżnik! Obecnie przebywa w rejonie czeskiej Prahy - Cysorz to ma klawe życie! (źródło: http://satellitetracking.eu/)
Mapa dokumentująca czerwcowy rajd Esperanzy po Polsce (źródło: http://satellitetracking.eu/)
Nie dla wszystkich orłów cesarskich podróże kończą się szczęśliwie... Na zdjęciu martwy ptak o imieniu Vásárhelyi, który zginął na Ziemi Świętokrzyskiej w kwietniu b.r., prawdopodobnie w wyniku zatrucia (fot. Grzegorz Jędro)
Nadajnik założony w ramach projektu Helicon Life na jednym z węgierskich orłów cesarskich z parku narodowego Körös-Maros (kadr z filmu Helicon Life 4. GPS Telemetry - In the protection of Imperial eagles. Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=KWVTkqEnQlc)

Interesujący jest fakt, że aż sześć spośród dziesięciu tegorocznych odczytów przelotów orłów cesarskich nad Opolszczyzną dotyczy południowej części Płaskowyżu Głubczyckiego w rejonie Nowej Cerekwi, Wódki i Włodzienina (mapa poniżej). Na uwagę zasługują też cztery stwierdzenia z Otmuchowa, bądź Zbiornika Otmuchowskiego. Analizując mapy da się zauważyć, że ptaki często przekraczają granicę czeską w rejonie Opavy oraz Zlatohorska.

Rejon Nowej Cerekwi na Płaskowyżu Głubczyckim, w którym orły cesarskie z nadajnikami pojawiały się w tym roku aż sześciokrotnie (źródło https://www.google.pl/maps/)

Co ciekawe, orzeł widziany 9 VIII pod Kazimierzem również posiadał nadajnik satelitarny! Na razie jest jednak zbyt wcześnie, aby stwierdzić czy był to jeden z wyżej wymienionych "cesarzy", czy też zupełnie "nowy" osobnik. Tak czy siak, stwierdzenie to podbija nam ostateczny wynik dla okresu okresie kwietnia-sierpnia do imponujących jedenastu pojawów! 
Swoim poszukiwaniom nadałem wyraźne ramy czasowe i terytorialne, ale przy okazji - nie wnikając już w szczegóły - zanotowałem imiona pozostałych dziewięciu orłów cesarskich z nadajnikami, które w latach 2012-2015 odwiedziły Polskę. Osiem spośród nich to ptaki węgierskie - siedem ze wspomnianego już projektu Helicon Life: Danuta, Kati, TelekVágóVasváriPetényi i Remény oraz jeden o imieniu Panni z projektu Eaza Carnivore Campaign. Jedynym nie-węgierskim ptakiem jest macedońska Viktorija, która w 2014 roku pojawiła się w Polsce dwukrotnie. 
Jak pokazują powyższe dane, orzeł cesarski jest w Polsce oraz na Opolszczyźnie zdecydowanie częstszym bywalcem, niż wskazywałaby na to częstotliwość obserwacji wizualnych. 

5 komentarzy:

  1. Fantastyczny wynik - świetnie, że opracowałeś te dane!! Dla mnie podstawowy kontekst odbioru tych danych wynika z faktu, że pod Polską Cerekwią planowana jest farma wiatrowa ponad 100 (!!) wiatraków, a w sąsiedniej gminie n atymże Płaskowyżu - ponad 70 wiatraków (o ile dobrze pamiętam). Oczywiście, te inwestycje zostały w stosownych raportach OOŚ ocenione jako nie stwarzające zagrożenia dla walorów awifauny. Opracowane przez Ciebie dane pokazują, że może być zupełnie inaczej.
    Przemek Chylarecki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Przemek! To tylko jeden z bardzo wielu przykładów obnażających raporty OOŚ, w myśl których na płaskowyżu to "tylko skowronki i trznadle śpiewają". Problem jest tego typu, że pewnie sami autorzy nie wierzą w to co piszą, tak jak nikt o zdrowych zmysłach nie wierzy, że takie karykatury raportów powstają bezinteresownie. A pod Polską Cerekwią wydeptałem dziesiątki terenogodzin i mogę tylko potwierdzić, że plany, o których wspominasz są chore... :/ I nie tylko ptakach tu myślę, ale również m.in. o krajobrazie kulturowym płaskowyżu w tym rejonie. Pozdrowienia!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dogaduj Tomka, wpadajcie i szukamy dwunastego! ;)

      Usuń
    2. widzialem w tym roku orla cesarskiego na lubelszczyznie

      Usuń