poniedziałek, 14 kwietnia 2014

"Spodziewana niespodzianka" - Ibis kasztanowaty (Plegadis falcinellus) pod Lublińcem!

Kolejnym, długo oczekiwanym nowym gatunkiem (326) na mojej krajowej liście życiowej stał się wczoraj ibis kasztanowaty. W ostatnich latach w Polsce gatunek ten pojawiał się rokrocznie (głównie w okresie kwiecień - maj), ale jak dotąd najzwyczajniej się wymijaliśmy... Na przykład w ubiegłym roku, podczas długiego weekendu majowego byłem akurat na Węgrzech, kiedy ibis gościł przez trzy dni w rezerwacie Łężczok pod Raciborzem. Kilkakrotnie pojawiał się na Podlasiu, na Lubelszczyźnie i w dalszych rejonach Wielkopolski, ale byłem zdania, że na ten gatunek nie warto się "szarpać" kilkaset kilometrów, bo prędzej czy później pojawi się gdzieś w relatywnej bliskości mojego miejsca zamieszkania. I tak też stało się wczoraj! Ptak zagościł na mało uczęszczanych stawach pod wsią Zborowskie koło Lublińca, gdzie odkryli go lokalni ptasiarze - Gabriela, Agnieszka i Grzesiek Sobczakowie. Los bywa zaskakujący i w odstępie zaledwie kilku dni mogłem oglądać w Polsce drugiego po czapli złotawej spodziewanego gościa z południa.
Kiedy dotarłem na miejsce z Agą i Tomkiem Tańczukami oraz Marianem Domagałą ibis żerował w najlepsze na częściowo zalanym stawie Wanda. Dojazd w to miejsce do najłatwiejszych nie należał i nawet trzy (!) nawigacje nie dałyby sobie rady, gdyby nie pomoc szczęśliwych znalazców ptaka, którzy przez telefon pilotowali nas pod samego ptaka, a do tego pilnowali nam go w lunecie - wielkie dzięki!:) Znów powróciły wspomnienia z Maroka, gdzie jednego dnia miałem okazję obserwować ponad 2000 ibisów, ale przyznać muszę, że na własnym, śląskim podwórku smakował inaczej...

Ibis kasztanowaty (Plegadis falcinellus)
Ibis kasztanowaty (Plegadis falcinellus)
Ibis kasztanowaty (Plegadis falcinellus)
Ibis kasztanowaty (Plegadis falcinellus)

Ibis kasztanowaty (Plegadis falcinellus)
Ibis kasztanowaty (Plegadis falcinellus)
Szczęśliwa ekipa - od lewej: ja, Aga Tańczuk, Gabriela Sobczak, Grzesiek Sobczak, Marian Domagała i Tomek Tańczuk

3 komentarze:

  1. Maciej jesteś mistrzem, dobrze się czyta Twojego bloga. Pewnie kiedyś zrobisz z niego książkę ;)
    Marcolanius.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marek - dzięki za słowa uznania :) Staram się nie nudzić i nie przedstawiać jedynie suchych faktów:). Tyle jeszcze historii z przeszłości czeka na to, żeby je tutaj zrelacjonować... z pewnością materiału na książkę by starczyło ;). pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie poczytać o takich nietypowych stwierdzeniach, ciekawi mnie tylko jaki był jego punkt docelowy skoro doleciał do nas :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń