wtorek, 18 listopada 2014

Jesień = Bałtyk - Zatoka Gdańska (8-10 XI 2014)

Szczerze mówiąc, wątpiłem już czy uda mi się w tym roku podtrzymać tradycję jesiennych wyjazdów nad morze... Ostatnią realną szansę stwarzał długi weekend listopadowy w rejonie Święta Niepodległości i tej ostatniej szansy chwyciłem się obiema rękami. Zaledwie trzydniowy (tylko tyle wolnego czasu udało się wynegocjować niektórym członkom ekipy) plan wycieczki nie był może mocno obiecujący, ale z drugiej strony morze rządzi się własnymi prawami i liczba dni niekoniecznie przełożyć się musi na sukces. Wyruszyliśmy w nocy z piątku (7 XI) na sobotę (8 XI) w składzie: Aga Tańczuk, Tomek Tańczuk, Adam Kuźnia i Paweł Kołodziejczyk. 
Sobotę spędzamy w rejonie Ujścia Wisły od strony Świbna. Na Pomorze docieramy z pewnym poślizgiem i pozostaje nam jakieś pięć godzin dobrej widoczności na obserwacje. Pierwszym ptakiem, którego widzimy po opuszczeniu auta w Gdańsku jest pojedyncza jemiołuszka. W drodze do ujścia przez las kontrolujemy każde stadko sikor i mysikrólików pod kątem rzadszych świstunek - pomijając przypadki z dużym udziałem fuksa, sukces w tym temacie wymaga jednak zdecydowanie większego nakładu czasu. Zaraz po wyjściu na plażę naszym oczom ukazują się pierwsze lodówki, uhle, perkozy rogate i szlachary - widok, który zawsze cieszy oczy "śródziemnych" obserwatorów;). Jest też pierwszy bonus - dwie młode mewy trójpalczaste wypatrzone przez Adama, które dzięki refleksowi Tomka udaje się udokumentować! Na Mewiej Łasze ptaków jest mało, co wynika w dużej mierze ze sporej liczby spacerowiczów (mamy w końcu długi weekend). Oprócz naszej ekipy Wyspę Sobieszewską odwiedziło tego dnia kilka grup ptasiarzy. Na morzu panuje flauta i przelot jest słabo zauważalny, ale trzygodzinne posiedzenie w ujściu robi swoje - hitem tego dnia są 4 wydrzyki tęposterne! Z innych ciekawych obserwacji wymienię sokoła wędrownego, błotniaka zbożowego i stado 13 łabędzi krzykliwych. Wracając do Świbna wzdłuż Wisły napotykamy jeszcze 3 rzepołuchy. Przyjemny był to dzień!

 W drodze do ujścia
 Zatoka Gdańska w pobliżu Ujścia Wisły
Mewy trójpalczaste (Rissa tridactyla), fot. TT
 Seawatching rozpoczęty:) (fot. AT)
 Foki szare (Halichoerus grypus) - digiscoping
Wydrzyk tęposterny (Stercorarius pomarinus) - daleko...
 Wydrzyk tęposterny (Stercorarius pomarinus) kuzyn
Foki szare (Halichoerus grypus) wynurzały się czasem całkiem blisko...
Wyspa Sobieszewska w długi weekend - ptasiarzy więcej niż ptaków;)

Nad ranem kolejnego dnia opuszczamy Wyspę Sobieszewską i zmierzamy w rejon mariny przy ulicy Sienna Grobla. To właśnie tu cumuje "Turbot" - statek Szymona Bzomy, organizatora rejsów na ptaki, które stały się w ostatnim czasie obowiązkowym punktem programu dla wielu ptasiarskich ekip odwiedzających wybrzeże. Oprócz nas na zbiórkę o 8:00 przybywa jeszcze jedenaście osób - mieszanka z różnych regionów Polski. Jedynym czynnikiem, który mógł zepsuć nam wrażenia z rejsu była niekorzystna aura... Wszystko spowite było gęstą mgłą i chociaż prognozy na dalszą część dnia nie napawały optymizmem wierzyliśmy, że przez kolejne prawie 8 godzin trwania rejsu widoczność zdecydowanie się poprawi. Opuszczamy Wisłę i wypływamy na szerokie morze zupełnie tracąc orientację w mglistej zupie - jedynie docierające do nas poszczekiwanie psów sugeruje nam, że wciąż znajdujemy się blisko brzegu. Taktyka podczas rejsu polega zwykle na wypatrywaniu ciekawych ptaków z dalszej odległości i podpływaniu do nich w celu lepszego im się przyjrzenia. Teraz musimy zdać się na wiedzę i instynkt kapitana;) oraz na łut szczęścia, że coś ciekawego napotkamy na kolizyjnej;). Po 12 -tej staje się oczywiste, że mgła nieprędko ustąpi - jest wprawdzie bezchmurnie, ale jednocześnie bezwietrznie. Przez kilka godzin musimy się więc zadowolić mglistymi sylwetkami paru foczych głów, stad lodówek i uhli, kilku nurów czarnoszyich i rdzawoszyich, perkozów rogatych oraz wydrzyka tęposternego. Morale podnoszą nam wszystkim serwowane po południu gorące pierogi i w miarę upływu czasu i utraty ciepła coraz częstsze przerwy na dymiącą kawę w przeszklonym, ogrzewanym wnętrzu statku. Około 14:30 staje się cud - mgła powoli, ale niezaprzeczalnie ustępuje! Teraz możemy zabawić się w wynajdywanie i oznaczanie ptaków na dalszym dystansie, co wkrótce procentuje pierwszym nurzykiem! Dodać muszę, że "Turbot" zapewnia wysoki komfort obserwacji - w przypadku zauważenia ciekawych ptaków statek podpływa do nich nierzadko na kilkadziesiąt metrów. Koncepcji tej zawdzięczamy wszyscy bliskie spotkanie z dwoma alkami, których fotografowanie z dolnego pokładu dało niezłe efekty. Tuż przed wejściem do portu wpływamy pomiędzy spore ilości edredonów i lodówek. Zwłaszcza ostatnie chwile udowodniły nam, że "Turbot" ma w sobie spory potencjał i rejs daje możliwości, jakich ze świecą szukać podczas seawatchingu z brzegu. Żałujemy tylko, że tak długo musieliśmy czekać na optymalne warunki do obserwacji - z pewnością następny raz (wierzę, że nastąpi w przyszłym sezonie) będzie zdecydowanie lepszy!

 Skoro statki wynurzają się z mgły na ostatnią chwilę, to jak będzie z ptakami?
 Na dziobie "Turbota" (fot. TT)
 Ciemno wszędzie, głucho wszędzie...
 Kawa, herbata, cukierki... Szeroki wybór:)
 Kapitan przy pracy
 Uhle (Melanitta fusca)
 Perkoz dwuczuby (Podiceps cristatus)
Foki szare (Halichoerus grypus)
 Śląska ekipa morska w komplecie

Uhla (Melanitta fusca)
 Klub dyskusyjny na dziobie "Turbota";)
 Mgła powoli schodzi... aparat w pogotowiu!
 Alka (Alca torda)
Alki (Alca torda)
Lodówki (Clangula hyemalis)
 Mgła ustąpiła - szkoda, że jednocześnie słońce chyli się ku zachodowi;)
Stado edredonów (Somateria molissima)
Kormorany (Phalacrocorax carbo)
 Trochę historii - Pomnik Obrońców Wybrzeża na Westerplatte
 Późna rybitwa czubata (Sterna sandvicensis)
Instrukcja dla mew:)
 Raduje się serce fanów marynistyki:)
Zabudowania portowe - za chwilę cumujemy
Załoga w komplecie (bez kapitana-autora zdjęcia), fot. Szymon Bzoma

Ostatni dzień poświęcamy kontroli wybranych miejsc na Półwyspie Helskim. Zaczynamy rano na lotnisku w Jastarnii, o którym niedawno było głośno, a to za sprawą przebywającego tu przez kilka dni świergotka szponiastego. Niestety, tym razem popularne wśród ptasiarzy miejsce jest niemalże puste, jeśli nie liczyć pojedynczego kszyka i stadka 30 rzepołuchów żerującego na krawędzi lasu. Jeszcze rzut oka na zatokę, gdzie udaje się nam zobaczyć późne kwokacze (2) i łabędzie trzech gatunków po czym ruszamy w kierunku Helu. Po drodze zajeżdżamy do portu w Jastarnii celem skontrolowania kamienistego nabrzeża, gdzie teoretycznie mogłaby przysiąść jakaś białorzytka - z ciekawszych ptaków widzimy tu tylko młodą mewę żółtonogą. W porcie w Helu ptaków jak na lekarstwo, ale po wizycie na falochronie udaje się zobaczyć tego najważniejszego dla Agi - świergotka nadmorskiego. Bonusem jest wyjątkowo mało płochliwa śnieguła odpoczywająca na betonowych krzyżakach umacniających falochron. Krótką wizytę nad morzem kończymy ponad dwugodzinnym seawatchingiem z wydm w pobliżu helskiego cypla. Pomimo dość silnego, północnego wiatru przelot jest znikomy, ale... nie kończymy na tarczy - sytuację ratuje bowiem przelatujący dość blisko plaży wydrzyk tęposterny! Z pewnością każdy z nas odczuwa niedosyt morskich wrażeń, ale czasu spędzonego na wybrzeżu nie żałuje nikt!


 Zatoka Gdańska na wysokości lotniska w Jastarnii
Późne kwokacze (Tringa nebularia)
 Jesienny las pod Jastarnią
Na falochronie 
Śnieguła (Plectrophenax nivalis), fot. TT
Świergotek nadmorski (Anthus petrosus) - fot. TT
Straż Wybrzeża;)
 Szlachary (Mergus serrator)
Wydrzyk tęposterny (Stercorarius pomarinus) - piękne zakończenie wyjazdu!

3 komentarze: