Prawdziwą sensacją ostatnich dni (no, może nie taką jak wynik wczorajszego meczu Brazylia-Niemcy) stał się niewątpliwie fakt przebywania dorosłego płatkonoga płaskodziobego na żwirowni w Żelaznej pod Grodkowem (woj. opolskie). Ptaka już 4 lipca odkrył Paweł Kołodziejczyk, ale nowina zamieszczona nazajutrz w Kartotece Awifauny Śląska, dopiero w poniedziałek ujrzała światło dzienne na łamach sms-owych serwisów informacyjnych PPP i PGL. Tę północną, a co za tym idzie mało płochliwą siewkę, obserwowałem do tej pory tylko raz w życiu - 23 października 2010 wraz z Tomkiem Tańczukiem doznaliśmy satysfakcjonującego, bliskiego spotkania na Zbiorniku Turawskim (zdjęcia z tej sesji na końcu relacji). Zdecydowana większość stwierdzeń "fulicariusa" pochodzi właśnie z okresu przelotu jesiennego, głównie z wybrzeża i dotyczy osobników w mniej atrakcyjnej szacie. Ptaka w pięknym upierzeniu godowym w środowisku lęgowym w Europie zobaczyć można tylko na Islandii i na Spitsbergenie. I chociaż w oba te miejsca obiecałem sobie w bliższej lub dalszej przyszłości pojechać, pokusa przyjrzenia się kolorowemu płatkonogowi przebywającemu 40 km od mojego miejsca zamieszkania okazała się zbyt wielka, żeby z nadarzającej się okazji nie skorzystać.
W poniedziałek już o 7 rano zadzwonił do mnie Krzysiek Ostrowski donosząc, że właśnie próbuje znaleźć sposób na zmieszczenie płatkonoga w kadrze;). Dokładnie na to czekałem! Uznałem, że większe szanse na zrobienie przyzwoitych zdjęć będę mieć w popołudniowym świetle. W ciągu dnia udaje mi się namówić na wyjazd Tomka Tańczuka, z którym docieramy na miejsce chwilę po 17-tej. I tu wskazówka dla planujących odwiedzić żwirownię - przed wejściem na teren zakładu należy zameldować się w dyżurce - obserwatorzy ptaków mogą liczyć na pełne wsparcie i życzliwość pracowników placówki - w dniu naszej wizyty wyrazem tego była m.in. dostawa wody pitnej:). Warto pamiętać, żeby również po sobie pozostawić dobre wrażenie - przede wszystkim przestrzegać obowiązujących w żwirowni zakazów i nie zapomnieć zabrać ze sobą śmieci! Po dopełnieniu formalności jedziemy na miejsce obserwacji gdzie obecni są już Krzysiek Żarkowski i Tomek Maszkało. I tu pojawiają się pierwsze komplikacje - dowiadujemy się, że ptak spłoszył się jakieś 20 minut temu... Przez kolejne dwie godziny trwają nerwowe poszukiwania płatkonoga, który - jak się następnie okazało - przez cały ten czas bawił się z nami w kotka i myszkę, chowając się w zieleni na zarośniętym odcinku linii brzegowej. Fortunnie dla nas i kolejnych obserwatorów, którzy dojechali na żwirownię w międzyczasie, po godzinie 19-tej ptak zaczął intensywnie żerować powracając kilkukrotnie na piaszczystą łaszkę, gdzie był fotografowany od rana. Kilkakrotnie siadał też na tafli zbiornika, skąd jednak zwykle przeganiały go śmieszki z pobliskiej kolonii lęgowej. Na szczęście dopisało nam też światło do zdjęć, ale w tym wypadku szczęściu trzeba było mocno pomóc. Płatkonóg okazał się oczywiście wybitnie niepłochliwy, ale zajęcie optymalnej pozycji do fotografowania wymagało czołgania się po żwirze i kamieniach oraz leżenia w wodzie (oczywiście w ubraniu - żeby nie było zbyt lekko, łatwo i przyjemnie). Gra była jednak warta świeczki, czego dowodem są poniższe zdjęcia...
Płatkonóg płaskodzioby (Phalaropus fulicarius)
Płatkonóg płaskodzioby (Phalaropus fulicarius)
Płatkonóg płaskodzioby (Phalaropus fulicarius)
Płatkonóg płaskodzioby (Phalaropus fulicarius)
Płatkonóg płaskodzioby (Phalaropus fulicarius)
Płatkonóg płaskodzioby (Phalaropus fulicarius)
Na zakończenie "edukacyjne" zdjęcia młodego ptaka z listopada 2010:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz