poniedziałek, 26 stycznia 2015

Zima zaskoczyła wszystkich - Zimowe Ptakoliczenie 2015 w Opolu

Jeszcze tydzień temu nikt nie postawiłby złamanego grosza na to, że VIII edycja Zimowego Ptakoliczenia w Opolu odbędzie się w zimowych warunkach. Jak się okazało zadecydowały godziny i drobna improwizacja z terminem - dotąd spotykaliśmy się bowiem w ostatnią sobotę pełnego weekendu stycznia, a tym razem w niedzielę. Zima uderzyła w nocy z soboty na niedzielę, a więc można powiedzieć, że synchronizacja między terminem akcji i aurą była wręcz idealna. Ale chociaż dane nam było (po raz pierwszy od ponad miesiąca!) spacerować po pokrytej sporą warstwą śniegu wyspie, pod względem statystycznym tegoroczna akcja wypadła raczej poniżej oczekiwań. 
Pogoda sprzyjająca atmosferze zimowego liczenia, niekoniecznie sprzyjała tym wszystkim, którzy chcieli do nas dotrzeć spoza Opola. Przełożyło się to niestety na obecność - 16 osób to wynik dość przeciętny, zwłaszcza w obliczu kilku ostatnich lat. Niestety tym razem zabrakło młodzieży szkolnej, (która mocno podbudowywała frekwencję), co może być również konsekwencją trwających ferii zimowych.
Co tu ukrywać - ptaków było mało. I nie mam tu na myśli tylko liczby gatunków - 36 - najniższej w historii opolskich zimowych spotkań, ale również łącznej ilości zaobserwowanych osobników wszystkich gatunków. Staw parkowy świecił pustkami. W parku cisza jak makiem zasiał. Zacinający śnieg i podnosząca się stopniowo mgła utrudniały obserwacje w terenie otwartym, zwłaszcza na polach i nieużytkach w północnej części odwiedzonego terenu oraz na międzywalu kanału Ulgi. Ostatnie z wymienionych miejsc było na odcinku "bolkowskim" niemalże "bez życia", również z powodu dużej aktywności spacerowiczów z psami i... saneczkarzy. Jedynym szponiastym był pojedynczy myszołów. Liczenie zakończyliśmy z takimi gatunkami na "liście wstydu" jak łabędź niemy, czernica, bażant, pustułka, dzięcioł duży, czy dzwoniec. W zasadzie to trudno było wybrać mi gatunek liczenia i chyba tylko dzięki bliskiej i komfortowej obserwacji zdecydowałem się na nominowanie zimorodka. Ciężko mu jednak konkurować m.in. z mewą siodłatą, uhlą czy ogorzałką - przebojami wybranych wcześniejszych edycji...

Wyniki liczenia:

gęś zbożowa 5
krzyżówka 341
świstun 2
perkozek 1
kormoran 4
myszołów 1
łyska 3
śmieszka 96
mewa siwa 62
mewa białogłowa 5
mewa srebrzysta 6
mewy w typie cachinnans 10
gołąb miejski 80
sierpówka 3
zimorodek 1
dzięcioł średni 1 m.
rudzik 3
paszkot 1
kwiczoł 37
kos 26
strzyżyk 1
bogatka 22
modraszka 5
kowalik 5
pełzacz ogrodowy 1
pełzacz sp. 1
sroka 2
sójka 4
kawka 10
gawron 90
wrona siwa 5
wróbel 6
mazurek 7
zięba 4
czyż 3
gil 1
grubodziób 2
trznadel 41




 Jak widać, było pod górkę!

 Kanał Wiński - wolny od lodu, ale pusty
 Ciemno wszędzie, głucho wszędzie... W parku było podobnie...
 Przerywnik na opowieści o uszatkach

Nie było zbyt wielu okazji do użycia obiektywu z dłuższą ogniskową. Trafiła się jedna, ale konkretna!:) 
Tegoroczne liczenie wypadło słabo na tle poprzednich lat

Udział wzięli: Łukasz Berlik, Andrzej Bezdziecki, Aleksandra Kowalska, Maciej Kowalski, Karolina Krawczak, Franciszek Mordal, Kamil Niżyński, Władysław Ostowski, Grzegorz Ostromecki, Janusz Piotrowski, Agnieszka Sobczak, Gabriela Sobczak, Grzegorz Sobczak, Jakub Szafrański, Paweł Wachowiak, Paweł Wójcik.

Serdecznie dziękuję za przybycie!

1 komentarz: